Jestem feministą, bo jako sceptyk naukowy mam alergię na podwójne standardy. Na to, że mężczyźni są ogierami, a kobiety są puszczalskie. Na to, że usprawiedliwia się gwałciciela, a obwinia ofiarę, ale już nie usprawiedliwia się mordercy i nie obwinia ofiar mordercy. 7. Jestem feministą ze względu na Jossa Whedona*.Rekomendowane odpowiedzi Witam serdecznie Zastanawiam się czy to dobry dział, bo nie wiem jak to traktować ale czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć co powinienem z tym zrobić? Może jest tutaj ktoś kto ma podobne doświadczenie...? Jestem po depresji. Niby wyleczonej, ale zaczynają wracać negatywne schematy myślowe. Jako dziecko byłem rudy. Przeżyłem przez to wiele nieprzyjemnych chwil, dni, tygodni, w sumie lat. Rude dziecko u którego buduje się niskie poczucie wartości ma niezałatwo w życiu. W sensie w życiu samemu ze sobą i swoimi myślami. Do poprzedniego nie chce wracać, bo nie czułem że może mi z tym pomoc. Powiedział po 1,5 roku że terapia zakończona. Faktycznie było OK, ale to wraca. Na samą myśl jak muszę mówić o swojej rudości i przeżyciach z dzieciństwa to cisną mi się na oczy miliony łez. Bardzo proszę o pomoc i wsparciu. Być możecie znacie kogoś do polecenia w Warszawie, kto mógłby mi z tym pomóc? Chce się wziąć za to, mogę płakać, krzyczeć cierpieć w trakcie zdrowienia, ale jestem na to gotowy. Teraz może i rudy nie jestem, ale ten rudy dzieciak dalej we mnie siedzi. Chodzę z nim przez całe życie i przez to doświadczam wiele smutku, strachu, rozczarowań, frustracji. Chce się tego pozbyć. Bardzo proszę o informacje jakiego konkretnie specjalisty powinienem poszukać? Z jakąś konkretną specjalizacja? Czytając opisy psychoterapeutów to one są bardzo zbliżone opisami i nie potrafię się w tym odnaleźć. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Ja kiedyś jako dziecko,przezywałem się z jkest mi koleżankę 46 mi się 41 bym zabrał do Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 2 godziny temu, wiejskifilozof napisał: Ja kiedyś jako dziecko,przezywałem się z jkest mi koleżankę 46 mi się 41 bym zabrał do Coś za tym idzie? Chce Pan mi coś przekazać? Czy wyłącznie dzieli się pragnieniem przespania się z rudą? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Nie tylko rudzi mają ciężko w szkole. Byłem niski i drobny, później doszły okulary i aparat na zęby. Po gimnazjum do tej pory mam traumę. Ci barbarzyńcy tak mnie upodlili, że każdemu z nich teraz życzę raka i śmierci w męczarniach. Polska szkoła to siedlisko nienawiści i chamstwa. Doświadczałem tego chamstwa od tych „najlepszych” uczniów, którzy w szkole są nietykalni. Proponuję, byś wrócił na terapię, koniecznie z lekami antydepresyjnymi. Tylko czas uleczy Twoje rany. A jeśli masz kontakt z tymi bydlętami - odetnij się, usuń z Facebooka, nie są Ci potrzebni. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 11 godzin temu, Robertow napisał: Coś za tym idzie? Chce Pan mi coś przekazać? Czy wyłącznie dzieli się pragnieniem przespania się z rudą? Może chodzi o to, ze rudy - nie musi być jednoznaczne z brzydki, nieatrakcyjny. Nie jestem ruda, ale wyobrażam sobie, ze bedac, prubowalabym jakos przekuć to w atut, albo przynajmniej zneutralizować. Czy oprócz tego, ze jesteś rudy, jesteś jeszcze - jakiś? Masz jakies wady czy zalety? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 16 godzin temu, Robertow napisał: Teraz może i rudy nie jestem, ale ten rudy dzieciak dalej we mnie siedzi. To może ktoś kto pracuje w temacie "wewnętrznego dziecka" byłby tutaj przydatny? Jaka to była terapia wcześniej? Może nie zahaczyła o ten temat odrzuconego rudego dziecka? Jak płaczesz, to płacz, to tez ulga i praca psyche. Jest ok. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 7 godzin temu, mpConroe napisał: Nie tylko rudzi mają ciężko w szkole. Byłem niski i drobny, później doszły okulary i aparat na zęby. Po gimnazjum do tej pory mam traumę. Ci barbarzyńcy tak mnie upodlili, że każdemu z nich teraz życzę raka i śmierci w męczarniach. Polska szkoła to siedlisko nienawiści i chamstwa. Doświadczałem tego chamstwa od tych „najlepszych” uczniów, którzy w szkole są nietykalni. Proponuję, byś wrócił na terapię, koniecznie z lekami antydepresyjnymi. Tylko czas uleczy Twoje rany. A jeśli masz kontakt z tymi bydlętami - odetnij się, usuń z Facebooka, nie są Ci potrzebni. Serdecznie Ci współczuję. Piszę to otwarcie bo wiem czego doświadczyłeś. Nie mam jednak takiej złości w sobie żeby im źle życzyć. Ale myślę że jakbym się z nimi spotkał to moja pewność siebie przy nich byłaby bliska zeru. 6 godzin temu, Luna* napisał: Może chodzi o to, ze rudy - nie musi być jednoznaczne z brzydki, nieatrakcyjny. Nie jestem ruda, ale wyobrażam sobie, ze bedac, prubowalabym jakos przekuć to w atut, albo przynajmniej zneutralizować. Czy oprócz tego, ze jesteś rudy, jesteś jeszcze - jakiś? Masz jakies wady czy zalety? Dziękuję za Twoje słowa. Dam taki przykład.. proszę znaleźć jedna rzecz której w sobie Pani nie lubi/nienawidzi i wyjac ja w wyobraźni tak żeby wszyscy ją widzieli. I tak chodzić z tym przez całe życie, tak że ludzie by się cały czas z tego śmieli. Proszę mi wierzyć, to nie jest takie łatwe żeby przekuć to w atut. Proszę oczywiście tego źle nie zrozumieć, chciałem to tylko zobrazować. Dziękuję za pytanie, tak jestem jakiś, ale w mojej głowie nawet jest tak,że jak położę wszystkie atuty na wadze po jednej stronie, to po drugiej stronie kładąc swoje przekonania o rudości, waga runie w dół. Mogę mieć niesamowite rezultaty w pracy na sobota, w pracy zawodo, wystarczy mniej nazwać rudym i pewność siebie znika. A rudy już nie jestem. Włosy zmienily kolor bardziej na blond. 5 godzin temu, doi napisał: To może ktoś kto pracuje w temacie "wewnętrznego dziecka" byłby tutaj przydatny? Jaka to była terapia wcześniej? Może nie zahaczyła o ten temat odrzuconego rudego dziecka? Jak płaczesz, to płacz, to tez ulga i praca psyche. Jest ok. Wcześniej terapia poznawczo behawioralna. Zahaczyła lekko, ale powiedziała, że dojść do tego że nigdy się tego negatywnego przekonania nie wyzbędę. Wewnętrzne dziecko może być dobrym tropem. Dziękuję Edytowane 21 Luty 2020 przez marusieczek Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Godzinę temu, marusieczek napisał: powiedziała, że dojść do tego że nigdy się tego negatywnego przekonania nie wyzbędę. Może tak być, ale taki schemat może byc łagodniejszy i dać żyć. Pod "rudością" kryje się pewnie o wiele więcej: poczucie odmienności i cechy których w sobie nie lubisz czy poczucie bycia odrzuconym przez rodziców. Ja jako dzieciak byłam nie tylko rudawa, ale i nosiłam okulary i jąkałam się strasznie. Do dziś to ostatnie pobolewa. Dziś coś źle zaakcentowałam w obcym języku i szef sie skrzywił i mnie poprawił odruchowo. Mała rzecz, nic się nie stało, ale odczułam. Nie dramatycznie, ale jednak to pamiętam, choć to incydent. Co do powrotu na terapię. Też zaczynałam z poz-beh, ale jak dorosłam do kolejnych tematow zaczęłam psychodynamiczną. Po prostu tak bywa, że pewne treści wracają i to jest ok. Jęsli płaczesz i cierpisz z powodu "powrotu do przeszłości" to sygnał żeby właśnie tym się zająć, że to już jest dostępne do przepracowania. Jakość życia jest ważna. Może do końca nie pozbędziesz się kompleksu "rudego", ale będzie może łatwiej. Powodzenia :). W międzyczasie możesz sobie poczytać o terapii "wewnętrznego dziecka" i się wypłakać, to przynosi zmniejszenie napięcia. PS. Mnie się teraz rudy kolor podoba, szkoda że w moim przypadku zmienia sie na siwy ;). Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 19 godzin temu, Robertow napisał: Coś za tym idzie? Chce Pan mi coś przekazać? Czy wyłącznie dzieli się pragnieniem przespania się z rudą? Że rude jest piękne Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach W dniu o 17:51, doi napisał: Może tak być, ale taki schemat może byc łagodniejszy i dać żyć. Pod "rudością" kryje się pewnie o wiele więcej: poczucie odmienności i cechy których w sobie nie lubisz czy poczucie bycia odrzuconym przez rodziców. Ja jako dzieciak byłam nie tylko rudawa, ale i nosiłam okulary i jąkałam się strasznie. Do dziś to ostatnie pobolewa. Dziś coś źle zaakcentowałam w obcym języku i szef sie skrzywił i mnie poprawił odruchowo. Mała rzecz, nic się nie stało, ale odczułam. Nie dramatycznie, ale jednak to pamiętam, choć to incydent. Co do powrotu na terapię. Też zaczynałam z poz-beh, ale jak dorosłam do kolejnych tematow zaczęłam psychodynamiczną. Po prostu tak bywa, że pewne treści wracają i to jest ok. Jęsli płaczesz i cierpisz z powodu "powrotu do przeszłości" to sygnał żeby właśnie tym się zająć, że to już jest dostępne do przepracowania. Jakość życia jest ważna. Może do końca nie pozbędziesz się kompleksu "rudego", ale będzie może łatwiej. Powodzenia :). W międzyczasie możesz sobie poczytać o terapii "wewnętrznego dziecka" i się wypłakać, to przynosi zmniejszenie napięcia. PS. Mnie się teraz rudy kolor podoba, szkoda że w moim przypadku zmienia sie na siwy ;). Dziękuję za Twoje słowa. Jak sobie radzisz z tymi incydentami? Czy szybsze bicie serca, dużo negatywnych myśli jest już sygnałem do tego żeby spotkać się z psychologiem? Nie mówię, że rudości sama w sobie jest zła, tylko cierpieniem obdarza mnie to czego przez nią doświadczyłem i jakim przez to człowiekiem się stałem. Lękliwym i wyczulonym negatywnie na porażki. Nie umiem siebie docenić. Jak coś zrobię dobrze to jest dobrze, a nie super. Jak coś zrobię źle to potrafię to traktować jako katastrofę. Mam bardzo niskie poczucie własnej wartości. Nie wiem czemu, ale ciężko mi zaakceptować fakt, że nie mogę pozbyć się syndromu rudego calkowicie. Chce tego, jestem gotowy na pracę nad sobą, ale chce mieć pewność, że dany specjalista mi w tym pomoże. Chyba, że rzeczywiście jest tak, że tego nie da się wykorzenić? W dniu o 18:24, wiejskifilozof napisał: Że rude jest piękne Dziękuję Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 3 godziny temu, Robertow napisał: Dziękuję za Twoje słowa. Jak sobie radzisz z tymi incydentami? Czy szybsze bicie serca, dużo negatywnych myśli jest już sygnałem do tego żeby spotkać się z psychologiem? Nie mówię, że rudości sama w sobie jest zła, tylko cierpieniem obdarza mnie to czego przez nią doświadczyłem i jakim przez to człowiekiem się stałem. Lękliwym i wyczulonym negatywnie na porażki. Nie umiem siebie docenić. Jak coś zrobię dobrze to jest dobrze, a nie super. Jak coś zrobię źle to potrafię to traktować jako katastrofę. Mam bardzo niskie poczucie własnej wartości. Nie wiem czemu, ale ciężko mi zaakceptować fakt, że nie mogę pozbyć się syndromu rudego calkowicie. Chce tego, jestem gotowy na pracę nad sobą, ale chce mieć pewność, że dany specjalista mi w tym pomoże. Chyba, że rzeczywiście jest tak, że tego nie da się wykorzenić? Dziękuję Prosz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach 16 godzin temu, Robertow napisał: Chyba, że rzeczywiście jest tak, że tego nie da się wykorzenić? Da się złagodzić. Da się z tego śmiać. Da się mieć to gdzieś. Da się z tym żyć. A ty piszesz że żyć ci z tym trudno. I tu jest problem a nie w rudym kolorze. 16 godzin temu, Robertow napisał: Jak sobie radzisz z tymi incydentami? Poruszają i mijają same. Nic nie robię, nie pogłębiam, nie dumam nad tym, nie dokopuję sobie. 16 godzin temu, Robertow napisał: Czy szybsze bicie serca, dużo negatywnych myśli jest już sygnałem do tego żeby spotkać się z psychologiem? Tu nie chodzi przecież o zaburzenia kardiologiczne ale o niską jakość życia i kopanie siebie. Za moment będziesz unikał wszystkich ludzi, nawalisz w pracy etc. To że to daje takiego kopa, to znaczy że jest ciągle żywe, do przepracowania. Zdarza się że po jednej terapii pozostają jakies wątki do przepracowania i wtedy się wraca, to normalne. Jak nie czujesz żeby były t. miał ochotę cię dalej słuchać i ta terapia była dość płytka, poszukaj kogos innego, z innego nurtu. Nigdy nie ma gwarancji, że terapia będzie udana, ale warto spróbować, żeby się nie blokować w życiu. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony. Zaloguj się Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej. Zaloguj się Zaloguj, aby skomentować. Polubienia: 108,Komentarze: 21.Film użytkownika bo co bo jestem rudy? (@thecandyidiot.ssijmiowo) na TikToku: „ok but.😍 ️💕💍#thecandyidiot #thecandyidiot👾”.dźwięk oryginalny - bo co bo jestem rudy?.
Hej, nie wiem jak się tu znalazłem ale widzę, że mogę tu wyrzucić z siebie wszystko co mnie wkurwia. Otóż tak, mieszkam sobie w małej wsi, gdzie kurwa jeden jedyny sklep jest otwierany raz na ruski rok. Obecnie mam 18lat i jestem antyspołeczny? Wszystko się zaczęło w 1 klasie gimnazjum kiedy to zaczęły sie moje poważne problemy z trądzikiem. Moja pewność siebie spadla do zera. Kiedy wszyscy na przerwach smiali się i rozmawiali ja stronilem od reszty bo nie chciałem zbytnio pokazywać swej twarzy. Powoli stawałem sie zamkniętym w sobie samotnikiem bez przyjaciół. Lata mijały a mój problem narastał. W miedzy czasie czasie coraz bardziej się odizolowywalem od znajomych i unikałem z nimi kontaktu. Nie macie pojęcia jak mnie to wszystko wkurwia. Jestem pojebany, lubię spędzać czas w domu, nie lubię nigdzie wychodzić, na imprezy też nie chodzę, a gdy dostaję jakieś zaproszenia na ognisko czy urodzinki, mam ochotę się ukryć w domu i udawać, ze mnie nie ma. Całe wakacje wakacje przesiedziałem w domu. Chciałbym coś zmienić w swoim życiu. Ostatnie 5-6 lat to najgorszy okres w moim życiu. Z roku na rok jest coraz gorzej i coraz więcej czasu spędzam w domu. Chciałbym coś zmienić, nie wiem, z uśmiechem wyjść na ulice, pogadać ze znajomymi, znaleźć dziewczynę. O tym nie wspomniałem(zapomniałem), ale moje kontakty z dziewczynami też się zjebały… Kiedyś było inaczej, potrafiłem z dziewczynami gadać o wszystkim, teraz boję się zagadać, nie mam żadnego ciekawego tematu, o którym mógłbym pogadać. Nie wiem co mam robić;| Moje życie całkowicie umarło przez długie lata zmagań z trądzikiem. Teraz juz widzę poprawę, ale nie wierzę, że moja pewność siebie i dobra samoocena kiedykolwiek wrócą:[ Wygląda na to, że nie pozostaje mi nic innego jak siedzenie w tym głupim rzeczą jaka teraz mnie trzyma przy życiu to siłownia, w której mogę o tym wszystkim zapomnieć. Chciałbym być znów pewnym siebie chłopakiem z którym nie da się nudzić. Sorka za literówki ale pisałem z telefonu, komputer bd zaraz :/
Nie załamuj się, bo wyjdzie Ci to na dobre. Nie chcesz przecież jednostronnej relacji, w której Ty dajesz z siebie wszystko, a partner Cię ignoruje. Musisz jednak wiedzieć, że niekiedy przyczyną odrzucenia jest to, że Twoje zachowanie nie przypadło mężczyźnie do gustu. Warto więc dowiedzieć się, czego pragną faceci. Z rudością jest ciężka sprawa. Posiadacze rudych włosów w dzieciństwie często nie mają łatwego życia, a po latach wielu im zazdrości, że dostali od natury to, za co inni muszą płacić wiele monet fryzjerom lub spędzać wiele godzin w łazience uzbrojeni w pędzel do nakładania farby i foliowe rękawiczki. I to często, bo rudy szybko się jestem od tego koloru uzależniona i nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek mieć na głowie co innego. Poniżej tylko kilka powodów Pasuje się do niebieskiegoNa tle niebieskich ścian lśnisz niczym płomień tańczący na kurhanach wrogów. Nikt nie wygląda w niebieskim tak dobrze jak rudzi. Łatwo znaleźć się w tłumie“Nigdy nie zmieniaj koloru włosów” usłyszałam kiedyś od koleżanki po gorączkowym wzajemnym poszukiwaniu się na pełnej ludzi stacji kolejowej. W dzisiejszej erze smartfonów, kiedy nigdy nie można polegać na baterii, charakterystyczny kolor włosów to cecha, która może uratować z opresji. Nie każdy ma wyróżniający go wzrost, nie każdy ma sokole oko, nie każdy ma orientację w terenie, ale każdy może kupić szamponetkę za kilkanaście złotych. Bądź rudy albo giń (w tłumie)!3. Rude włosy bywają przydatne w networkinguNetworking to nie jest łatwa sprawa, więc trzeba sobie pomagać na wszelkie możliwe sposoby. Pamiętam jak na pewnym spotkaniu Ważna i Straszna Pani z Bardzo Dużej Czoko Marki użyła moich włosów jako lodołamacza. W sensie, do przełamania lodów. Bardzo się jej bałam, ona nie bardzo wiedziała o czym ze mną rozmawiać, więc zaczęła mówić o tym, że jej córka farbuje włosy na taki sam kolor jak mój. Po ponad pięciu latach cierpień farbowanie to temat rzeka. Wszelkie napięcie Wszyscy lubią rudeNo, może nie wszyscy. Ale jeśli nie lubią i wyrażają to jakoś głośno (rzadko bo rzadko, ale jednak czasem się zdarza) to od razu wiadomo, że delikwent nie ma manier (i gustu!) i nie jest wart uwagi. O wiele częściej natomiast słyszy się “o, jaka jesteś fajna ruda”. Zarówno od (wielu!) mężczyzn jak i od kobiet. Dla rudych nawet Opydo jest miły i chce się zaprzyjaźnić (podchodząc i mówiąc „o, jaka jesteś fajna ruda”). Do dzisiaj wydaje mi się, że jedyny powód, dla którego się znamy, to moje farbowane Możesz ukryć swoją tożsamośćByłam już Irlandką, Walijką, dawno temu nawet Szkotką. Jeśli masz talent do udawania akcentów, rudy to dobry kolor dla Rudy rudemu rudymInni rudzi witają Cię z otwartymi ramionami. Od razu jesteście ziomami z racji samego tylko koloru włosów. Rudzi kontra reszta reszta świata. My i oni. Z widocznym na zdjęciach kolegą z pracy jesteśmy The Gingers i lubimy drażnić współpracowników mówiąc “nie, nie możesz tego zjeść, to jest tylko dla rudych” albo “i tak nie zrozumiesz, to takie rude sprawy”. Jest tylko jedno ale. Z niektórymi rudymi trzeba być ostrożnym, bo bardzo źle reagują na wiadomość, że Twoja rudość nie jest naturalna. Jeden pan w Brighton przestał do mnie śpiewać, kiedy się zorientował. Tak więc cicho, sza!7. Jeśli masz słabą twarz to przynajmniej ratują Cię włosyZ cyklu “komentarze, które wyryją się w pamięci krwawymi literami” jednym z tych najbardziej pamiętnych jest “masz tak pospolitą i nieciekawą twarz, że całe szczęście, że farbujesz włosy na rudo, bo przynajmniej jakoś wyglądasz”. Twarzy pomóc ciężko, operacje to sprawa kosztowna i bolesna, a tutaj proszę, wystarczy pofarbować włosy i nawet taka maszkara jak ja jakoś wygląda! To pomyśl, jak możesz wyglądać Ty, z bardziej normalną, a może nawet ładną Nie musisz się nawet starać, żeby zostać gwiazdą imprezyWłączasz “Ruda tańczy jak szalona” i czekasz na rozwój Matka Boska jest znakomitej ilości dzieł sztuki z okresu średniowiecza rude jest wszystko to co piękne i dobre. A więc nie tylko Matka Boska, ale i anioły, królowie i wszelkie piękności. Ta prawda uznawana jest przez wielu mistrzów w różnych epokach, a u Pre-Rafaelitów nawet Jezus bywał ryży. Jeśli to nie dowód, że rudość = dobro, to nie wiem co może nim Rudy to nie kolor włosów, to stan umysłuCokolwiek by to miało znaczyć. Fajnie brzmi, nie?|zdjęcia: Kat Terek| Dlaczego jestem sama? Jeśli często zadajesz sobie to pytanie, najwyraźniej czujesz się naprawdę samotna. Nie potrafisz znaleźć chłopaka, a może nie masz z kim spędzać wolnego czasu? Specjalnie dla ciebie przygotowaliśmy aż 10 przykładów zachowań, przez które kończymy samotni i nieszczęśliwi. Sprawdź, czy na liście nie znajdziesz czegoś o sobie. I dowiedz się, jak temu Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:38 Dlatego bo mało kto jest rudy,np mi się podoba kolor rudy a jak ktoś cię z klasy przezywa to znaczy ze jest niedorozwinięty. Najmniej jest rudych, dlatego tak są traktowani. Nie przejmuj się w pewien sposób wyjątkowa. Ja bardzo lubię rude dziewczyny, zwłaszcza z zielonymi oczami. Jakbyś była starsza to już bym się brał :p Oj tam nie orzejmuj sięNawet you tou berki (czy jakos tak) mają i to jest ładne a sobie pomaluj twarz podkładem i wtedy nbdz widać piegów😁😀😊☺ blocked odpowiedział(a) o 21:54 Bo tacy są ludzie, jesteś inny, wyróżniasz się to wytykają cię palcami, takie czasy, miej to gdzies i bądź sobą ;))) blocked odpowiedział(a) o 22:02 Kto tak mowi to jest [CENZURA]*na szma*a bo sie ludzi szanuje szczerze mam 1 ruda w kl i nikt jej nie pdzezywa a jak by tak zrobil to ja bym mu wyje*ała blocked odpowiedział(a) o 22:04 A Upominasz tych ludzi? Według mnie powinnaś się tym nie pzrejmować,masz piękny kolor włosów I Jesteś jedyna w swoim rodzaju(chyba że w klasie mas zkilka dziewcyn o kolorze włosów rudy) I Tego sie trzymaj ;) Gd ktoś wyzywa lub śmieje sie z tego że KOCHAM JUSTINA BIEBERA Dostaje ode mnie w piszczel lub z liścia i sie odczepia :D Polecam ;) XD Powodzenia :* blocked odpowiedział(a) o 22:08 To znaczy, że zadajesz się z amebami.. nie ma co się przejmować. Na pewno wyglądasz lepiej, niż te wszystkie dziewczyny teraz - brwi od szklanki, blond włosy lub życia chciałam być ruda. Aż Ci normalnie zazdroszczę! :) Uważasz, że ktoś się myli? lub . 214 54 183 174 455 81 174 11